To kino z gatunku samoświadomego guilty pleasure, w które trzeba wejść i docenić nieco landszaftową konwencję (film śmieje się sam z siebie).
przeczytaj recenzję
Magia tego filmu polega na tym, że niby nie dzieje się nic, a – w zależności od własnej interpretacji, a także wrażliwości – może dziać się wszystko.
przeczytaj recenzję
Zahipnotyzowani przez Saltburn płyniemy, przeświadczeni, że mamy do czynienia z czymś naprawdę wyjątkowym. To szekspirowska noc letnia, która z początkowego snu prędko zamienia się w żywy koszmar.
przeczytaj recenzję